Zarówno Jürgen Klopp, jak i Zinédine Zidane ogłosili listę powołanych na finałowy mecz Ligi Mistrzów w Kijowie.
W drużynie angielskiej problemem jest Mohamed Salah, który rygorystycznie przestrzega ramadanu i przed zachodem słońca od 16 maja, nie spożywa posiłków. Mówi się, że w Kijowie, pół godziny przed planowanym spotkaniem, zajdzie słóńce i Egipcjanin podładuje energię.
Królewcy mogą zapisać się na kartach historii jako drużyna, która trzy razy pod rząd wygrała Ligę Mistrzów. Z Kolei dla podopiecznych Kloppa jest to ogromny sukces, takowy odnieśli ponad dekadę temu!
Legalni bukmacherzy w Polsce nie wyłaniają zwycięzcy finału, lekkim faworytem są podopieczni Francuza. U polskiego operatora Fortuna kurs na Real Madryt 1.65, natomiast na Liverpolczyków 2.13. Firmy bukmacherskie przewidują również dużą ilość bramek w tym spotkaniu. W 2007 roku, za czasów Jerzego Dudka w bramce The Reds, padło aż 6 bramek w doliczonym czasie gry. Jednak są to inne dryżyny, inne czasy - bardzo odległe.
Historia spotkań między klubami jest zróżnicowana. W 2009 roku Liverpool w 1/8 wygrał 0:1 po bramce Yossiego w 82 minucie, a w rewanżu na Anfield rozgromili hiszpańskiego rywala 4:0! Do rewanżu doszło dopiero 5 lat później w 2014 roku - Real Madryt pewnie wygrał dwa spotkania 0:3 (wyjazd) oraz 1:0 (u siebie).
Cztery lata później spotykają się w finale Champions League w Kijowie. 26 maja o 20:45 rozpocznie się spotkanie. Serdecznie zapraszamy!